Ku pamięci:
8 było Wyprawowiczów;
7 z nich spało wyżej niz kiedykolwiek przedtem;
6 zaś weszło wyzej niż im się do tamtej pory udało;
5 razy na godzinę zmieniała się pogoda zazwyczaj ze śnieżnej na wietrzną i na powrót
4 osoby przekroczyły linie 7 tys mnpm
3 z nich dotarły na szczyt
2 razy szukaliśmy jednego z naszych nie dającego oznak życia przez dłuższy czas
1 osoba zjechała ze szczytu do podstawy na nartach
0 odnotowano odmrożeń, uszkodzeń i innych uszczerbków ciała (moralnych nie zliczę)
I to tyle tytułem podsumowania.Wojtek
piątek, 17 sierpnia 2007
Ku pamięci ..statystyki ....
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 02:27 0 komentarze
czwartek, 16 sierpnia 2007
Powrót Jasia...
Po upływie ponad doby od wejscia szczytowego .. do bazy wrócił Janek .... Jestesmy w komplecie. Wojtek na uroczystej kolacji podsumował akcję górska i podziekował uczestnikom.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 02:22 0 komentarze
środa, 15 sierpnia 2007
Kolejne wejścia szczytowe
15 sierpnia szczyt osiagnęła Renatka i wkrótce po niej Jasiu.... Brawooooooo !!!!!. Renatka po wejsciu zjechała na nartach i wkrtóce zameldowała sie w bazie ... dodatkowe brawo...
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 23:19 0 komentarze
2 osoby schodzą do BC
13 sierpnia - Iwona oraz 14 sierpnia - Piotr zeszli z obozu II do bazy z powodu złego samopoczucia. 14 sierpnia Renata , Jan i Arek podchodzą do obozu III.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 11:22 16 komentarze
poniedziałek, 13 sierpnia 2007
Wejście szczytowe
Towarzyszący mu Marek z powodu przechłodzenia obu stóp zawrócił na wysokosci 7160 i zszedł na dół....
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 22:03 0 komentarze
niedziela, 12 sierpnia 2007
Jutro atak szczytowy
Jutro pierwszy atak szczytowy - pierwsza para startuje na szczyt z obozu III na wysokości 6800m.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 05:44 7 komentarze
Noc w obozie II
Dziś pierwsza noc na wysokości 6400m - bez bólu. Właściwa aklimatyzacja potęgą jest:)
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 01:22 0 komentarze
środa, 8 sierpnia 2007
Jest obóz II
Właśnie założono obóz II na wysokości 6400m.
Bardzo różnie odczuwamy wysokość - to sprawa indywidualna. Na wyposażeniu wyprawy jest aparat do mierzenia ciśnienia oraz aparat do mierzenia natlenienia krwi.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 04:40 2 komentarze
wtorek, 7 sierpnia 2007
poniedziałek, 6 sierpnia 2007
niedziela, 5 sierpnia 2007
"Wzgórze Łączności"
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 23:00 0 komentarze
sobota, 4 sierpnia 2007
piątek, 3 sierpnia 2007
W Subashi
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 21:39 0 komentarze
czwartek, 2 sierpnia 2007
Ruszamy dalej do Subashi...
Za chwilę wyjeżdżamy do Subashi. Jeszcze ostatnie zakupy i w drogę. Chiny to piękny kraj .. jesteśmy zafascynowani... Chyba wszyscy chcieliby pozostać w Kaszgar jeszcze kilka dni. To przepiękne miejsce.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 19:31 0 komentarze
W Kaszgarze
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 11:12 0 komentarze
środa, 1 sierpnia 2007
Przemoczyło nas
No i się rozpadało. Z przeciekających jurt ewakuujemy się do wygodnego pokoju. Suszymy przemoczone rzeczy. Dochodzą wieści o obfitych opadach śniegu na Muztagh Ata. O 6.00 rano wyruszamy w kierunku granicy chińskiej.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 22:15 3 komentarze
Naryn osiągnięty
Jeszcze tylko "kawałek" do celu. fot. Google Maps
Odsypiamy podróż. Jurty są zaskakująco wygodne, choć spartańskie. Teraz nad Narynem rzadka tu burza... Cóż, jurta nie jest idealnym schronieniem przed deszczem.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 03:35 1 komentarze
wtorek, 31 lipca 2007
Lądowanie w Kirgistanie
Samolot wylądował w Biszkeku po 4,5 godz. lotu. Pilot wyjątkowo miękko wylądował wielkim Tu-154, za co otrzymał brawa od wszystkich pasażerów:) Kolejny cel podróży to miasto Naryn, oddalone o 8 godz. jazdy od Biszkeku.
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 21:55 3 komentarze
Już w Sankt Petersburgu
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 04:27 1 komentarze
poniedziałek, 30 lipca 2007
Cyrk na Okęciu ....
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 22:21 0 komentarze
niedziela, 29 lipca 2007
Cóż jutro ruszamy ...
Dotyczy to osób z Dolnego Śląska - Adaś, Jasiu, Marek , Piotr oraz ze Śląska - Renia i Arek. Musimy sie najpierw pokonac najgorszą częśc drogi - czyli dostać sie do Warszawy :))))
Nie ukrywam ze udziela mi sie gorączka przedpodróżna .. wręcz stwierdzam fizyczne podwyższenie temperatury ciała ... ułaaaaaaaaa :P . Znajomy aptekarz sprzedając mi jakiś febrisan pocieszał mnie ze pewnie też by się podobnie "gorączkował" :))) Dobre i to ...
Autor: Piotr Jaśkiewicz o 13:30 0 komentarze